Istnieje nie lada problem ze wskazaniem twórcy „Pieśni o Rolandzie”. Dlaczego?
Utwór ten stanowi przykład dzieła znanego w średniowiecznej Francji, który pierwej był przekazywany werbalnie w paru wersjach. Co prawda na końcu książki widnieje zdanie „Tu kończy się pieśń, którą Turold spisał…”, ale po pierwsze to dość popularne imię, zwłaszcza nadawane pod koniec IX i XII w., a po drugie nie jest pewne czy żył w czasach, w których dzieło powstało, czy może był świadkiem przebiegu przekazania wydarzeń i jego zadaniem było rozpowszechnienie o nich informacji.
Poemat wchodzi w skład cyklu królewskiego, w którym utwory poświęcone zostały bohaterskim działaniom Karola Wielkiego i jego rycerzy. Jego osoba jawi się w nich w charakterze mądrego i walecznego chrześcijańskiego przywódcy. Ten władca wydaje się mieć wręcz nadludzkie możliwości. Badający „Pieśni o Rolandzie” przypuszczają, że przekaz pisemny mógł mieć nawet kilku autorów.
Jak na razie to, że zbiór królewski ma więcej niż jednego autora, nie jest pewne. Być może też ten jeden utwór z około dwudziestu znajdujących się w całym zestawie to jedynie streszczenie paru ułomków życia Rolanda, acz i to nie zostało potwierdzone. Niemniej Joseph Bédier, który był wydawcą znanej nam wersji dzieła, żył w przekonaniu, iż z uwagi na jednolitość artystyczną warto uznać za prawdziwe twierdzenie o jednoosobowym autorze.