Rzecz dzieje się we Włoszech w Weronie (większość wydarzeń) i w Mantui (krótki pobyt Romea – scena I akt V). Lokalizacje te bywają równie umowne, jak wszystko w szekspirowskim teatrze.
Miejsce akcji nieustannie się zmienia, dynamizując fabułę. Szekspirowski wyjątek od reguły ma więc daleko idące rezultaty. Akcja toczy się na ulicach, placach miasta, później w ogrodzie Kapuletów, po czym przenosi się do celi Ojca Laurentego i na cmentarz, a nawet do grobowca. Toteż miejsca wypadków tragedii można podzielić na sceny rozgrywające się w siedzibach głównych rodów – Montekich, Kapuletów w ich ogrodach, cmentarzach oraz na te zbiorowe z udziałem mieszczan, czyli w miejscach publicznych. Szekspir więc wolał odstąpić od antycznej zasady jedności miejsca.
Recepta jedności czasu, która ogranicza akcje do jednej doby, również została przez niego złamana. Czas trwania akcji wyznaczony został jednoznacznie i ściśle. Zdarzenia fabuły wypełniają pięć dni i tyle samo nocy, a dokładnie od nocy z niedzieli na poniedziałek do piątkowego świtu.
Wcześniej, gdyż w sobotnią noc, Romeo miał niespokojny sen, a w niedzielę, na godzinę przed ukazaniem się słońca nad horyzontem, odbył wspaniałą przez Benwolia przechadzkę w gaju sykomorowym (wynika z tego, iż mamy umiejscowioną w czasie przechadzkę).
Podając stricte, albowiem nawet godzinę, Szekspir zaznacza upływ czasu i tym sposobem nadaje fabule tempa. Wynika to z teatralnego wymogu sygnalizowania wieczoru i nocy, nade wszystko jednak uwydatnia dramaturgiczną funkcję czasu w sztuce, w której niekiedy liczy się każda minuta, ponieważ może zadecydować o losach bohaterów. Oczywiście początek dnia liczono wtenczas nie od północy, lecz od świtu.