Dla mnie świat byłby uboższy, gdyby… Właśnie. Jaki jest świat ludzi? Infantylny, postępowy, dwulicowy? Czy zmieniłabym coś na lepsze? A może każda zmiana przyniosłaby tylko szkodę? Czy w ogóle jest sens zmieniania tego, co działa? Jeśliby odważyć się cokolwiek zmienić, to jak wówczas nasz świat będzie funkcjonował? Zawsze pozostaje ryzyko, że będzie znacznie gorzej.
Świat jest taki, jacy są ludzie. Z kolei istota ludzka z natury bywa wielolicowa. Zarówno jest kłamliwa, jak i prawdomówna, lekkomyślna i odpowiedzialna, skąpa i hojna, nudna i ciekawa, niebezpieczna i opanowana, pracowita i leniwa. Można by tak wymieniać dalej, a wszystko potwierdzałoby, że życie ludzkości pełne jest kontrastu.
Dwojakość człowieczego świata bez wątpienia jest niezwykły, wprost fikuśny, jako że nie tylko jest taki jak organizmy go tworzące, ale jak go te istoty odbierają i jak sobie z tym doświadczeniem radzą. Nikt przecież nie jest w stanie obiektywnie ocenić, czym jest otoczenie. Może być zupełnie odwrotnie od tego, co sądzimy.
Może i świat bywa okrutny, psotny i nieufny, acz dla mnie byłby on niewątpliwie uboższy, gdyby miał zrezygnować, z którejś ze swoich cech. Wtedy może i stanowiłby wspaniały, troskliwy i uroczy zakątek, ale jednocześnie byłby prostacki, sztuczny i mniej refleksyjny. Ten dualizm wraz z tym, co zawiera się pomiędzy tymi kontrastami to cały urok naszego otoczenia.
Gama własności przyczyniła się do wspaniałej twórczości ludzkiej, a nade wszystko wolności. Cóż bowiem byłby to za świat, jeśliby nie miał warunków do zła? To właśnie dzięki tej palecie świat, czyli my – ludzie możemy wybierać, a nasze decyzje wskazują nam, kim w istocie jesteśmy, a kim nigdy nam nie będzie dane zostać.