Uczniowie tej młodej nauczycielki czują estymę do niej i tego, czym się zajmuje. Z chęcią przyjmują od niej nauki, z wdzięcznością pojawiają się na spotkaniach.
Młode pokolenie widzi w niej autorytet. Z łatwością poddają się jej zabiegom wychowawczym. Dzieci już nie szwendają się bezsensownie po podwórku, wyzbywają się agresji.
Rodzice tychże podopiecznych Joasi są przeświadczeni o wysokiej jakości pracy kobiety. Poświadczają również, iż jest z niej „guwernantka uczciwa” a do tego „tańsza od innych”. Dla wielu z nich nie jest możliwe opłacanie lekcji, przeto starają się odwdzięczyć Lipskiej czynami, choćby wypraniem ubrania, podarowaniem ziemniaków. Nawet ojciec Kostusia – alkoholik każdego dnia całował rękę pani nauczycielce.
Dotąd żaden z rodziców nie widział w działalności panny niczego niewłaściwego. Pani Rożnowska waży się nawet zeznawać przed sądem, iż to ona sama namówiła Joannę do kształcenia dzieci. Nie dostrzega bowiem w tym niczego niegodziwego. Rodziny dzieci pozostają solidarni z nauczycielką.