Nie da się ukryć, że dzieło Adama wiąże się z Rosją, albowiem prace nad nim rozpoczął bodajże w 1825 roku, w Odessie, a wzmożona nad nim koncentracja przypadła podczas pobytu w Moskwie, na lata 1826 i 1827.
Korespondujący z wieszczem Tomasz Zan tak napisał w grudniu 1827: „Ciekawy bardzo jestem miarowych Adama wierszy…”. Wobec tego można przypuszczać, że zainteresowanie tym, co wówczas tworzył polski skryba, było niemałe. Zapewne wyobrażali sobie kreowany przezeń odwet za wszelkie krzywdy doznane przez stronę rosyjską.
Pomimo tego wszystkiego jego twór wydaje się opóźnioną reakcją, albowiem trudne dla Polski czasy, które w jego historii są tłem, miały miejsce w średniowieczu. I mimo to wykorzystał je, zmieniając problem Polski XIX wieku na ten z Krzyżakami, dodając do tychże faktów kwestię miłosną. Jak się później okazuje, miał ku temu poważne podstawy. Bez miłosnej książka nie trafiłaby do rąk ówczesnych czytelników. Należy tutaj zaznaczyć, że miłość i zdrada występują już w dziełach tegoż Polaka, chociażby w „Świtezi”. Natomiast styczność z Krzyżakiem odnajdujemy w „Grażynie”. Poświęcenie zaś obserwujemy w „Żywili”. Powielenie problemów okazało się jednak wyjątkowo niezbędne. Dzisiaj także spotykamy krąg leitmotivów.
Niektórzy dopatrują się znacznego wpływu Byrona na dzieło polskiego poety. Najprawdopodobniej problemy i fabuła mają coś wspólnego z tym romantycznym pisarzem. Jednakże warto zwrócić uwagę, że w duchu Konrada nie jest jedynie coś z utworów George’a. W końcu ten angielski pisarz nie odbierał swym postaciom predyspozycji etycznej, piękna jestestwa. Tak właśnie naznacza się oddziaływanie rosyjskiego środowiska i rozłam z religią. W samych jednak walkach głównej postaci odczytujemy niezwykłą chęć i zarazem żal, że samemu pisarzowi nie było dane walczyć zbrojnie w obronie ojczyzny.
Gdy nowy utwór Mickiewicza był już zapięty na ostatni guzik, pojawiła się groźba braku akceptacji przez cenzorów. Tych jednak przekonała przedmowa autora, w której tłumaczył, iż główny wątek dotyczy zakochanych, a inne to tylko tło niezbędne do przedstawienia ich historii. Tak też w pierwszym kwartale 1828 roku ludzie mogli cieszyć oczy mickiewiczowskim poematem o Konradzie Wallenrodzie i wraz z nim przeżywać jego i narodu dramat.