Narrację poniekąd prowadzi bohaterka dzieła, a po części jej znajoma. Tam, gdzie kończą się opowiadania o przebiegach spotkań z panią Antoniną, zaczynają się historie opowiadane przez tytułową postać, notabene o sobie samej.
W wypowiedziach guwernantki nie jest możliwe przeoczenie zwrotów uzewnętrzniających specyficzną indywidualizację języka. Do przykładu można zaliczyć, chociażby powtarzane przez główną bohaterkę, zdanie: „O! Żebym miała córki…”. W słowach wypowiadanych przez nauczycielkę widoczne jest silne nacechowanie emocjonalne, dzięki czemu wiemy, iż np. potrafiła ona się rozczulać czy oburzać – odczuwać i dawać odczuć.
To wszystko czyni z głównej kreacji nie tylko drugą narratorkę, ale jednocześnie człowieka o bogatym życiu wewnętrznym, zdumiewającym jestestwie i skłonnym, nie tylko u siebie, ale i rozmówcy czy też czytelnika, wzbudzać emocje. Poprzez wpływ na drugiego człowieka oddziałuje ona również na narrację jej znajomej, którą najprawdopodobniej jest sama pisarka.