Dzień Nauczyciela zbliża się nieuchronnie. Najważniejszym wydarzeniem 14 października ma być uroczysta akademia, do której samorząd szkolny czynił przygotowania od ponad dwóch tygodni.
Przyszło nam uczyć się krótkich przemówień, kilku wierszyków i wysłuchiwać na próbach długiego śpiewu chóru. Pozostały nam jeszcze trzy ostatnie spotkania przed tymże dniem, ale już teraz czujemy stres. Wyobrażamy sobie nasze przedstawienie, które niebawem odbędzie się w dużej sali gimnastycznej. Słyszymy już ten patetyczny nastrój, przyjemną ciszę i… rzecz jasna nudę.
Spróbowaliśmy jednak świętować ten wyjątkowy dzień w niepodobny sposób. Twórcą inicjatywy był nasz niezrażony żadnymi trudnościami koleżka – Jacuś. Przekonał uczniów różnych klas, żeby zaczaili się przed szkołą i przeczekali uroczystość, a później obdarowali swoich wychowawców wykonanymi przez siebie obrazami i pięknymi bukietami kwiatów. I tak, zamiast siedzieć w domu czy wyjść na podwórze postanowili schować się w zaroślach w pobliżu szkolnego budynku.
Wierzymy, że wszystko uda się tak zrealizować, jak tego chcemy. Gdy nauczyciele wyjdą zza drzwi, wtedy młodzież ma krzyknąć „Niespodzianka!” i obdarzyć ich stworzonymi uprzednio darami. Najwspanialsze w tym jest to, iż żaden z pedagogów nie spodziewa się takiego zaangażowania z naszej strony. Przedsięwzięcie to niemałe, ale dające także nam radość i satysfakcję.