Henryk Sienkiewicz na początek ostatniej dekady XIX wieku przebył drogę do afrykańskiego lądu, na którym spotkał tamtejszych, ówczesnych mieszkańców oraz ich obyczaje, dowiedział się wiele o przyrodzie Czarnego Lądu i jej zjawiskach: burzę piaskową i podzwrotnikową, chimerę, wydające dźwięki piaski, „białą godzinę”, khory. To wszystko zainspirowało go do napisania utworu, którego akcja miała się dziać właśnie na afrykańskich obszarach.
Tematem powieści „W pustyni i w puszczy” są dzieje Stasia i Nel, czyli potomków inżynierów pracujących przy pogłębianiu Kanału Sueskiego na Czarnym Kontynencie. Młodzi zostają porwani, by wymienić ich na familię Smaina – zięcia Mahdiego, czyli przywódcy tak religijnego, jak politycznego, który walczył z brytyjskimi rządami. Za sprawą bohaterskiej zachowania się chłopaka, dzieciom udaje się wyrwać z rąk porywaczy, ale droga do swoich rodzicieli okazała się trudna i pełna niebezpieczeństw.
Drugą tematyką poruszoną w sienkiewiczowskiej książce są sytuacje polityczne Afryki pod koniec XIX wieku. Polityka i historia w utworze wydaje się kluczowa dla powieści, gdyż znajomość w tej materii pozwala na pełne zrozumienie dzieła. Nie brak w nim również mowy o patriotyzmie Stasia – Polaka. Polska znajdowała się wtenczas pod zaborami, toteż życie ojca młodego bohatera nie było proste, zwłaszcza dlatego, iż został wywieziony na Syberię. Może dlatego taki baobab kojarzył się chłopakowi z Krakowem – dawną polską stolicą.
Opowieść o przygodach młodego Tarkowskiego i małej Rawlison to także historia o pięknie przyjaźni, o okrucieństwie niewolnictwa, o niezbadanych terenach i o zmaganiu się z przeciwnościami losu. Dzięki niej wiemy, jak sobie radzili młodzi, jak myślą nieskażeni złem ludzie, którzy dopiero wkroczą w dorosłość i jak mimo tylu przeszkód, nie wyzbyli się człowieczeństwa, a Staś – chrześcijaństwa i miłości do swojego narodu. To ci bohaterzy udowadniają, iż nie warto się załamywać i poddawać, a wręcz popierają, iż należy wziąć swoje życie we własne ręce. Solidarność potrafi czynić cuda, dlatego też nie powinno nas dziwić, iż udało im się dopiąć swego – wrócić do rodzin.