Wybitnie utalentowany chłopiec, mieszkający we wsi pełnej zacofania i ciemnoty nie napotkał nikogo, kto mógłby go zrozumieć. Od kiedy zaczął przejawiać zdolności do rzeźbiarstwa i wyrażać własne marzenia dotyczące wiatraków, zaczął być uważany za odmieńca.
Tak też, młode dziecko pozostawione samemu sobie, rozwijał swoje umiejętności w miarę swoich możliwości. Każdy dziwił się, że ktoś może tworzyć tak piękne rzeźby, acz nikt nie pomyślał o Antku, o wyciągnięciu doń pomocnej ręki. W ten oto sposób skrzywdzono go, gdyż w innych okolicznościach mógłby rozwijać swoje pasje i jednocześnie utrzymać siebie, a nawet całą rodzinę. Tu jednak potraktowany jak ciężar skazany został na tułaczkę. Pod koniec noweli pisarz ukazuje swoją troskę wobec wszystkich takich dzieci, którzy przez środowisko zmuszeni są je opuścić i podążać do obcego im świata. Prosi także adresatów jego dzieła, dobrych ludzi, o zaopiekowanie się ludźmi poszkodowanymi przez los.