Książkę Aleksandra Kamińskiego zamykają wyrazy wspaniale tłumaczące kwintesencję tej opowieści, albowiem mówią na temat „ideałów braterstwa i służby”, a także o tych, którzy potrafią „pięknie umierać i pięknie żyć”. Jednakże, podobnie do innych utworów, w dziele tym poruszono pewne problemy, z których wyróżnić można cztery fundamentalne.
Pierwszym jest ten bezpośrednio powiązany z tytułem, czyli obywatelska misja walczenia o autonomię kraju, poświęcenie w imię własnej ojczyzny godne niejednego patrioty w czasach romantyzmu. Pokolenie to, podobnie do tego z czasów Adama Mickiewicza, poszukiwało głębszego znaczenia życia ludzkiego i próbowało pojąć rolę wczesnej śmierci. Młodzi odbierali w sposób wzmocniony i bardziej intensywny to, co ich spotykało, a wszystko przez uzasadnione obawy dotyczące niebezpieczeństw i przed końcem żywota. Można rzec, iż dzięki takim ciężkim czasom potrafili docenić każdą daną im chwilą.
W znanym utworze Juliusza Słowackiego pt. „Testament mój” znajduje się fragment, który przed swoją śmiercią wypowiada Rudy z „Kamieni na szaniec”. Naświetla to jego potrzebę przyznania swojej bytności na tym świecie i przedwczesnemu z niego zejściu głębszego, ponadosobistego sensu. Takie postępowanie jest jakby „kamieniem rzuconym na szaniec”. To na nim walczy i chroni się, w sposób godny najwspanialszych bohaterów, suwerenność państwa.
Nieszczęsna dola młodziaków uwarunkowana przez historyczne dzieje nie ożywia w nich oporu, rewolty. Własny los traktują jak możność spełnienia swojego obowiązku względem ojczyzny. Uznają, iż to, co ich dotyczy, należy przyjąć godnie i podołać narzuconym wymaganiom.
Drugim problemem to wewnętrzny konflikt osób muszących wybrać między etyką a zabijaniem. Sprawa jeszcze bardziej się komplikuje, gdy z przyszłą ofiarą stoi się twarzą w twarz. Przecież w ten sposób nie daje się jej okazji do reakcji obronnej. Strzela jej się z zaskoczenia prosto w głowę. Gdzie zatem poszanowanie dla życia człowieczego? Przecież nie tak młodych wychowywano. Takie rozdarcie najbardziej obserwujemy u Alka. W jego przypadku przeżywanie duchowego sporu ma jeszcze jedno podłoże – religijne. Zabijanie to złamanie jednego z przykazań, a to godzi w chrześcijanina i Najwyższego. Taka sprzeczność tkwiąca w ludzkim sumieniu, w człowieku o dość delikatnej psychice, który musi podjąć walkę z przeciwnikiem dla wyższych idei, odnaleźć można w wielu innych dziełach.
Kolejnym podstawowym zagadnieniem jest wyraźne oddziaływanie okupacji i konfliktu zbrojnego na kształtowanie się młodych osobowości. W młodzieży zauważalna jest przedwczesna dorosłość wewnętrzna, odpowiedzialność za los ojczyzny i cieszenie się każdym momentem swojego życia. Mało tego obserwuje się nadzwyczajne relacje między rodzinami i rówieśnikami: przyjaźń, solidarność, miłość. Dzięki tym więzom możliwa była aktywność konspiracyjna. Życie i funkcjonowanie w zgrozie o swój i najbliższych los, w perspektywie rysujących się łapanek i odbywających się egzekucji czyni z rozpropagowanych przez Kamińskiego bohaterów jednostki nietuzinkowe, tworzące niezwykłą grupę mogącą uczynić wiele. To mądrzejsi, niż wynika to z ich wieku, dwudziestolatkowie, ceniący przede wszystkim swoich rodaków.
Ostatnia kluczowa przeciwność, z jaką przyszło się uporać ludziom młodym, dotyczy trudności z przystosowaniem się do takiego żywota. Nie mowa jednak o życiu w czasie wojny, ale w okresie powojennym. Mowa o tym chociażby w domu Zośki. Profesor, na podstawie życia żołnierzy walczących z Piłsudskim, ostrzegał, że „przy warsztacie życia cywilnego staczali się po równi pochyłej prywaty i zaniechania kontroli nad sobą”. Brak zawodu i właściwej oceny siebie, satysfakcji z kolejnych wojennych sukcesów niszczyło młódź. Dlatego też w końcowej części przedstawionej historii skryba tyle napisał o tej kwestii, która nękała jego bohaterów. Nie wolno bowiem zapominać o zwykłym życiu. „Walka musi iść w parze z ciągłym przygotowywaniem się”. Do czego? Oczywiście „do życia cywilnego w wyzwolonym kraju”, w ojczyźnie, o którą tak bardzo się walczy w czasach wojennych i niewolniczych. Życie nie kończy się przecież na wyzwoleniu państwa.