Czymże byłaby poezja bez środków językowych?
Przecież ich zadaniem jest wywołanie u czytelnika zamierzonych wzruszeń, wybudzenia jego fantazji i obudzenia skrywanych uczuć. Bodajże żaden poeta nie jest w stanie sobie wyobrazić świata literatury, w którym brakuje środków poetyckich. Tak też było z Adamem Mickiewiczem.
W mickiewiczowskiej „Romantyczności” użyto takich zdrobnień jak: „miasteczko”, „Karusia”, „Jasieńko” oraz prostych, występujących w potocznym języku słów: „gmin” czy „bredzić”. Prostackie słownictwo urozmaicono dzięki prowincjonalizmom, np. „duby smalone”.
Zastosowane przez polskiego wieszcza środki stylistyczne nadały jego balladzie charakter dzieł ludowych. Oczywiście był to zaplanowany przez skrybę efekt.