Sporą funkcję w mickiewiczowskiej balladzie pełnią epitety z przeszłej już epoki, np. „straszne głosy”, „ponura noc”, choć dostrzec można także nowoczesne dla romantyków metafory i dodanie anafor:
„[…] i ręce załamie,
i znowu jedzie na dworzec
i mówi do mnie […]”.
Zauważalne są przerzutnie, inwersje zezwalające na gawędziarski charakter wypowiedzi narratora. Wykrzyknienie to chociażby „Panie!”, pytanie retoryczne: „Jaż własnych mieszkańców dla obcej zgubię odsieczy?”, a porównanie: „Białawym kwieciem, jak białe motylki”, oraz „A gładka jak szyba lodu”, czy też „usta jak korale”.