Postaci z „Kamieni na szaniec” wykształtowały się dzięki takim dziełom jak wiersze Juliusza Słowackiego. To między innymi „Testament mój” wpłynął znacznie na osobowości opisanych przez Kamińskiego bohaterów.
Wspomniany wiersz prawił o waleczności i umiłowaniu ojczyzny. Te elementy przyczyniły się do umożliwienia działania młodzi w jakże trudnej sytuacji w kraju. Z tego utworu poetyckiego czerpali nie tylko siły, ale i wzór postępowania. Zdania: „Lecz wy, coście mnie znali, w podaniach przekażcie, | żem dla ojczyzny sterał moje lata młode, | A póki okręt walczył – siedziałem na maszcie |, a gdy tonął – z okrętem poszedłem pod wodę…” były dla każdego młodziaka inspiracją i działały nań pobudzająco i kojąco. Uczyły młodych ludzi umiejętności do ofiarności dla tego, co najważniejsze. Ukazane w opowieści postacie charakteryzowały się wymienionymi cechami. Nie lękali się następstw wynikających z ich aktywności. Aktywiści czynili wszystko, aby nieprzyjaciel ich państwa poległ. Solidarność młodych ludzi w dążeniu do osiągnięcia celu przyczyniła się do dobrej organizacji i zaradności dotyczącej podejmowanych akcji. Ponadto możliwa była racjonalna autorefleksja i wytrwałość w przechodzeniu przez kolejne życiowe przeszkody. O tych wszystkich przymiotach napisał w swoim utworze naturalnie Juliusz Słowacki.
„Lecz zaklinam – niech żywi nie tracą nadziei
I przed narodem niosą oświaty kaganiec;
A kiedy trzeba, na śmierć idą po kolei,
Jak kamienie przez Boga rzucane na szaniec!…”
Powyższa zwrotka, zapamiętana z utworu Kamińskiego przede wszystkim za sprawą konającego Rudego, rodziła w bohaterach wszechogarniające i nieokiełzane utęsknienie do niezależności ojczyzny i uwypuklała im cel ich heroicznego oddania. Zainteresowanie literaturą okazało się owocne, gdyż wymieniony fragment przepełniły młodziaków niepłonną nadzieją, pogodą ducha, dzięki której można pokonać wydające się, że obezwładniające przerażenie. Dzięki słowom Słowackiego paniczny lęk został pokonany, co umożliwiło działanie konspiracyjne. Młódź wyszła zwycięsko z piekielnego niepokoju o swoje życie, acz nie z ramion śmierci. Jednakże dzięki temu mamy możliwość zapoznania się z nimi w książce i zastanowienia się nad własnym życiem. Czy jesteśmy na tyle odważni, by w razie potrzeby poświęcić się dla dobra ogółu?
Wedle mojego przeświadczenia, jeśliby nie istniał taki wzorzec do naśladowania jak „Testament mój” i postacie, o których napisał Kamiński, nie wiedzielibyśmy jak sobie radzić z niewolniczą, komunistyczną rzeczywistością. Dzisiaj żyjemy w wolnym kraju, acz zawsze należy być przygotowanym na najgorsze. Nie wolno poddawać się temu, co narzucają nam wrogowie. Trzeba brać los w swoje ręce. Wszelkie działania w imię wyższych wartości mają znaczenie w walce o godność ludzką. Przeczytawszy stworzoną przez życie i napisaną przez skrybę historię, odczuwam nieujarzmioną dumę, iż jestem rodaczką tychże wspaniałych Polaków. Dziękuję im za zadania, których się podjęli, by mnie i innym krajanom, w tym potomkom, lepiej się żyło. Zapewne i wieszcz, i autor „Kamieni na szaniec” marzyli o tak postępujących krajanach. Podziękowania należą się również Kamińskiemu, który osobiście chciał upamiętnić ich pracę, używając swojego pióra. Gdyby dziś przyszło walczyć polskim obywatelom, nuże zgłosiłabym swoją chęć udziału. I nie dlatego, że tak należy, tylko – tak trzeba dla naszego wspólnego dobra.