Pisarz w swojej noweli pt. „Latarnik” ukazał człowieka nieprzeciętnego, wręcz tak niezwykłego, że dziś mogącego się wydawać za nierzeczywistego. Ten wspaniały żołnierz – zacny Polak uparcie bronił swego honoru. Ilu dziś polskich mężczyzn odważyłoby się na walkę w słusznej sprawie? Do tego Skawiński nieustannie wierzył, iż los może się odmienić. A nie było mu łatwo zmierzyć się z rzeczywistością.
Zacznijmy od tego, że nie mogąc powrócić do swojego kraju, próbował stworzyć sobie miejsce poza nim, jednakże wszelkie poczynione dążenia „zapuszczenia korzeni” kończyły się fiaskiem. Tym samym pozostawała mu tylko ciągła wędrówka w poszukiwaniu chwilowych miejsc, w których mógłby na chwilę odpocząć. Po pewnym czasie pojawiła się nadzieja na dłuższe wytchnienie od tułaczki, a była nią mała wyspa z latarnią.
Każdy latarnik musiał mierzyć się ze samotnością. Z początku nadzwyczaj dobrze znosił rozstanie ze światem ludzi, których widywał nader rzadko. Pomagała mu w tym potrzeba ciszy. Po tym, co w przeszłości widział, pragnął wyciszenia i spokoju. Im jednak dłużej doświadczał niezmąconej – wydawało mu się – beztroskiej egzystencji, tym mocniej ulegał zmianie jego charakter.
Odgrodzone od reszty bytowanie, zresztą prowadzone daleko od ojczyzny, wywoływało w nim wątpliwości dotyczące możności jego powrotu do domu. Powoli wkraczał w letarg – wyzbywał się odczuć, które do tej pory raniły jego duszę. Acedia była lekarstwem na jego problemy, ale jak każdy środek i ten zawiódł. Wystarczyło spotkanie jego myśli z patriotyczną książką „Panem Tadeuszem” Adama Mickiewicza, aby wszystko wróciło ze zdwojoną siłą.
Przebudzenie wywołane wspaniałą lekturą polskiego poety odbiło się na jego obowiązkach. Czas poświęcony dziełu literackiemu powinien być przez latarnika wykorzystany jak dotychczas – w pracy. Zapomnienie o własnej misji skończyło się tragicznie, toteż Skawiński musiał opuścić swoje stanowisko. Ten wrażliwy i skory do uniesień były wojskowy nie pozbierawszy się po silnym wstrząsie, ponownie musiał udać się w nieznane – na poniewierkę.