Menu Zamknij

Afrykańskie, egzotyczne dla Europejczyka, krajobrazy (flora i fauna oraz zjawiska) w powieści Henryka Sienkiewicza pt. „W pustyni i w puszczy”

 

   W sienkiewiczowskim utworze czytelnik napotyka na sporą liczbę opisów krajobrazów, z którymi zetknęli się młodzi bohaterowie „W pustyni i w puszczy”. Pełnią one istotną rolę w przekazaniu nam niezwykłości zwierząt i roślin Czarnego Kontynentu, zwłaszcza miejsc, w których to Staś i Nel walczyli o przetrwanie.

 

 

 

   Skryba przeróżnie ukazuje nam pustynię, na której dzieciom przyszło doświadczyć, zaraz po porwaniu, dziwnych zjawisk, acz charakterystycznych dla tego rejonu świata. Bywa, że pustynia jest spokojna, wręcz nudna, a czasem niebezpieczna i ciekawa. Zachwyca nie tylko swoją nieprzewidywalnością, ale także nadzwyczajną kolorystyką, którą w nietuzinkowy sposób podkreśla światło dzienne.

 

   Autor dzieła przedstawia zjawiska, które są typowe dla tego obszaru, jednakże dla europejskich dzieci są czymś nowym. Wcześniej nie miały one możliwości poznania, czym rzeczywiście jest próba przetrwania w afrykańskim klimacie. I tak oto, dzięki praktycznemu doświadczeniu, dowiedziały się, że burzę piaskową zwiastowały upały połączone z duchotą. Ponieważ powietrze zaczynało wówczas drżeć, młodym wydawało się, iż to piach się porusza. To wydarzenie wytworzyło dziwaczną atmosferę wśród podróżników. Jeden z członków karawany rzekł wtedy, iż „serce pustyni bije trwogą”. Niedługo po tym chmura piaskowa przykryła niebo i słońce, przez co zapadł mrok. Na pustyni brak drzew, dzięki którym można usłyszeć szum wiatru, za to łatwo usłyszeć jego zgrzyt. Staś i Nel poczuli wtenczas zapach czadu węglowego, a gdy nagle zawierucha ustała, kurz zaczął opadać. Główne postacie dostrzegły czerwonawe światło przeświecające przez ziarenka piachu. Cisza okazała się jednak zwodnicza, albowiem w ich stronę zmierzała kolejna, jeszcze większa, chmura – wiry piaszczyste, które są zagrożeniem dla żywych istnień. Ludziom w takim momencie wydaje się, iż coś leci koło nich. Normą są przesłyszenia, słyszą bowiem płacz, śmiech czy krzyk. Najgorsza jednak była trąba powietrzna. Później jednak wicher ustał i zapadła martwa cisza, jakby nic wcześniej ani później nie miało się wydarzyć. Po chwili spadła na nich ulewa.

 

   Innym fascynującym fenomenem, w którym mowa w książce, jest miraż. Jego zapowiedzią również okazały się kanikuły – chwile najbardziej gorące. Po tym, jak słońce znalazło się na widnokręgu, nad pustynią unosiła się leniwie opadająca para. W tym samym czasie królowało ciepło, światło słoneczne i cisza. Ni stąd, ni zowąd – jakby nie było mgły – dzieciaki ujrzały palmy i domy. To było tak rzeczywiste, że sądziły, iż to Medinet. Nawet Staś uległ złudzeniu, jakim jest fatamorgana i przyszło mu na myśl, że porywacze zdecydowali się powrócić.

 

   Z pewnością pustynia okiem dzisiejszego obieżyświata nadal jest wyjątkowa, choć na miejscu ukazanych przez polskiego literata osad stoją już betonowe blokowiska i fabryki. Tajemniczość tych terenów niegdyś wiązała się z ciekawością poprzeplataną ze strachem wędrowców. Dzisiaj, chcąc obejrzeć prawdziwą Saharę, warto udać się w głąb pustyni. Inaczej nie poznamy faktycznych mieszkańców tego terenu i rzeczywistego Czarnego Lądu. Z pewnością region ten skłania człowieka do refleksji nad sobą i życiem. Tam każde spotkanie osoby z drugą ma nietuzinkowe znaczenie.

 

   Ważniejszym jednak dla uprowadzonych miejscem jest puszcza. Dlaczego? To właśnie tam młody Polak może udowodnić swoją odwagę, zaradność i samowystarczalność. Zmierzając przez puszczę, poznają tereny nie zbadane* dotychczas przez człowieka. Podkreślić trzeba, iż Sienkiewicz pisząc o puszczy, miał na myśli i step, czyli równinę bez drzew, wody, ale pokrytą trawą, i sawannę, inaczej ujmując obszar w strefie międzyzwrotnikowej pełen flory i fauny.

 

   Przeszło połowa trasy podróży Stasia i Nel to droga przez afrykańską puszczę. Musieli tam wyruszyć, ponieważ tego chciał sam Mahdi. Wędrówka do Faszody trwała miesiąc, a stamtąd posuwali się ku Oceanowi Indyjskiemu. Dzięki temu poznawali przepych tamtejszej przyrody. Poznali osty, wrzosy, lniany, a także im oczom ukazały się baobaby, oliwki, akacje czy palmy daktylowe. Doświadczyli skutki ataku dzikich pszczół, spotkali nieprzyjazne muchy tse-tse, na domiar złego Nasibu został porwany przez goryla, a psu groziła śmierć, gdy pobiegł za ranionym bawołem. Dodatkowo dzieci mógł zadusić pyton, który wypełzł z baobabu. Do tego wszystkiego dzieci przekonały się jak działa śpiączka afrykańska i febra.

 

   Egzotyczne zwierzęta opisane w dziele można podzielić na te przyjazne człowiekowi, na takie, na które on poluje i na te jemu zagrażające. Tym ostatnim z pewnością jest lew, z którym młodzi, aż dwukrotnie mieli do czynienia. Ratunkiem jest wdrapanie się na najbliższe drzewo. Innym drapieżcą jest wobo, który nie raczył przejść obojętnie obok samotnie przechadzającej się dziewczynki. Przedstawicielem pokojowych zwierząt jest afrykański skłoń-King, który odczuwał wdzięczność za ocalenie jego żywota. Za to zwierzyna, na którą polował chłopiec, to zebry i antylopy oraz takie ptaki jak: kaczki, ibisy, pentarki, tukany, a nawet – tak doceniane dziś przez Polaków – bociany.

 

 

   Wędrówka po pustyniach, sawannach i dżungli okazała się pełna nowych wrażeń, jakie przeżywali przewodni bohaterowie. Wreszcie znaleźli się u stóp wielkiej góry Kilimandżaro, czyli na terenie obecnego Paku Narodowego Amboseli. Urządza się tam dla przejezdnych przyjęcia (pod gołym niebem), które bardzo przypominają to z sienkiewiczowskiego dzieła. Teren i natura ta sama, goście również koloru białego, aczkolwiek trzeba jasno powiedzieć, iż nigdy nie byli nimi Staś i Nel. Kreacje polskiego skryby tak naprawdę nie przebyły tej drogi, chyba że w bogatej wyobraźni samego autora „W pustyni i w puszczy”.

 

 —

* nie zbadane (przez kogoś jeszcze), nie zaś niezbadane (tajemnicze).

http://sjp.pwn.pl/szukaj/niezbadany.html

 

Tabela niezwykłych zjawisk:

 

Nazwa zjawiska

Zjawisko to w dziele „W pustyni
i w puszczy” H. Sienkiewicza

Opis omawianego zjawiska

Burza piaskowa

Burza piaskowa spotyka Stasia i Nel podczas ich podróży przez pustynię-Saharę.

Po południu panował upał. Powietrze gorące, woń zaiste dziwna. W trakcie burzy panowały wielkie piaszczyste wiry. Było widać jedynie ciemność, nie można było niczego usłyszeć prócz skowyczenia wichrów. Gorący piach nie pozwalał na oddychanie. Zaczęły się tworzyć w nim olbrzymie doły. Wnet dało się usłyszeć grzmot, dojrzano gromy. Zapadła cisza, a po chwili spadł deszcz.

Śpiewając piaski”

To zwyczajne zjawisko dla Sahary, acz na pewno fenomen dla europejskich dzieci.

To coś przypominające cienki, wręcz metaliczny głos trzcinowej piszczałki. Idrys objaśnił, iż „śpiewające piaski” zwiastują długi czas bez opadów, czyli okres wielkich kanikuł.

Pora deszczowa – massika

Ten czas młodzież spędza w pustym pniu – w baobabu, czyli „Krakowie”. Pozwala im to uniknąć nieprzyjemności, które wiążą się z tym czasem.

W strefie podzwrotnikowej jest moment bogatych w ulewy dni i taki, w którym nie spadnie ani jedna kropla deszczu. Pora deszczowa różni się od polskiej jesiennej słoty tym, że wiatr po kilkanaście razy rozpędza chmury i oddaje ziemi złote promienie słońca. Deszcz oczyszcza powietrze, choć podczas opadów zapadają egipskie ciemności.

Biała godzina

Staś i Nel białą godzinę musieli przeżywać każdego, upalnego dnia, który spędziły w Afryce.

W południe panują takie temperatury, że i zwierzęta, i ludzie chowają się, a ci, co tego nie czynią, narażają się na śmierć. Wtedy „… słońce praży niemiłosiernie i (…) zdaje się szukać, kogo by zabić”.

Burza pod-
zwrotnikowa

Dzieci napotykają na burzę podzwrotnikową w dżungli, pod osłoną nocy, po zabiciu Gebhra oraz Chamisa.

Burza na Czarnym Lądzie to zjawisko o wiele groźniejsze niż to, które Europejczycy zaznają u siebie. W toku takiej burzy panuje wszechogarniająca ciemność, a jedyne, co można ujrzeć, to błyskawice, którym towarzyszą potężne trzaski. Do tego dochodzi wichura, więc nieprzygotowany obieżyświat, który nie zdołał znaleźć przed tym schronienia, może nie wyjść z tego cało.

Fatamorgana

Fantasmagorię dzieci przeżyły po porwaniu, dokładnie na pustyni.

W ciągu podróży, która była wynikiem porwania, dzieciom na Saharze wydawało się, iż w oddali jest Medinet – miejsce, które opuścili pewien czas temu. Chimera była perfekcyjna, gdyż można było rozróżnić wszelkie niuanse miasta. Spostrzec można było tak charakterystyczną dla tego grodu roślinność, domy, a nawet meczet z odpowiednim minaretem. Jednakże było to wyłącznie złudzenie, czyli miraż (fatamorgana).

Khory

Khory to miejsca wykorzystywane przez młodych bohaterów do nocowania i odpoczywania w trakcie bardzo trudnej i groźnej drogi wiodącej przez pustynię.

Khory to suche doliny pustynne (wąwozy). W trakcie opadów przeobrażają się one w naczynia strumyków. To dość przystępne miejsce do spoczęcia na pewien czas, ponieważ dzięki nim podróżnik ma cień – osłonę przed słońcem, o co bardzo trudno na pustyni.

 

PDF do pobrania → kliknij

Translate »