Menu Zamknij

Analiza oraz interpretacja wiersza Bolesława Leśmiana pt. „Dziewczyna”

 

    Towarzysząca nam od wieków literatura stanowi nie tylko łączną część życia człowieczego i kultury, ale również jest wynikiem poszukiwania odpowiedzi na najtrudniejsze pytania związane z egzystencjalizmem. Zadawali je nie tylko filozofowie, ale i pisarze, i poeci, i eseiści – wszyscy twórcy literaccy i ludzie sztuki. Historia zarówno literatury, jak i kultury to ciągła chęć poznania świata i samego siebie, a każde dzieło jest próbą odpowiedzenia czym jesteśmy. W ten sposób artyści prowadzili ze sobą dysputę. Okryto też, iż każda kolejna chwila spędzona na nowo z danym tworem potrafi odsłonić w nas samych to, co dotąd było nam nieznane.

 

   Nie powinno więc nas dziwić, iż uważne przebywanie z poezją jest niezbędne do poznania myśli skryby, a „Dziewczyna” Bolesława Leśmiana właśnie uświadamia czytelnikom, iż istota ludzka najbardziej potrzebuje możności działania, dążenia do celu. Sam tytuł tegoż wiersza uzmysławia, iż główną bohaterką jest moda osoba płci pięknej. Natomiast samo dzieło jest raczej utworem symbolicznym, czyli takim, którego sens można odkrywać na wielu płaszczyznach.

    Dzieło stylizowane jest na baśń. Fragment: „Dwunastu braci, wierząc w sny, zbadało mur od marzeń strony, | A poza murem płakał głos, dziewczęcy głos zaprzepaszczony” sugeruje, iż także głównymi bohaterami są jej bracia, którzy słyszą głos, płacz siostry i wierzą w przekazy senne. Mają nadzieję, że możliwe będzie połączenie świata mar sennych z tym, co rzeczywiste, dzięki czemu dziewczę zostanie uwolnione: „Porwali młoty w twardą dłoń i jęli w mury tłuc łoskotem! | I nie wiedziała ślepa noc, kto jest człowiekiem, a kto młotem?”.

    Chłopcy całą duszą pragnęli jej pomóc i choć dojście do tej dzierlatki było dla nich priorytetem, wręcz sensem ich istnienia, to rozbicie muru okazało się niemożliwe. Czytamy: „I świat zdumiał się w tej chwili…”. Czyżby więc dwunastu braci niewłaściwie postąpiło? Rezygnując z życia, jako cienie biorą się za młoty i próbują rozbić przeszkodę: „Lecz cienie zmarłych – Boże mój! – nie wypuściły młotów z dłoni! | I tylko inny płynie czas – i tylko młot inaczej dzwoni…”. Zdumienie tym wszystkim widoczne jest za sprawą zwrotu „Boże mój!”.

     Gdy jednak cienie nie podołały i przepadły w mrok, do pracy zabrały się same młoty, o czym informują nas epitety. Niezniechęcone wyczerpującą walką doprowadziły do wygranej. W końcu „huczały spiżem” (onomatopeja) i w dzień, i w nocy, aż „ociekały ludzkim potem” (personifikacja). Taki wysiłek musiał wreszcie zostać wynagrodzony: „I runął mur, tysiącem ech wstrząsając wzgórza i doliny! | Lecz poza murem – nic i nic! Ni żywej duszy, ni Dziewczyny!”.

    I choć „dzielne młoty” (epitet) dotarły do celu, zrealizowały plan, to nie było im dane spotkać pannicy. Okazała się ona jeno wizją senną, która jednak naprawdę wpłynęła na chłopców. Dlatego nie powinniśmy ufać temu, co dzieje się, gdy jesteśmy w objęciach Morfeusza. „Zgrozą nagłych dusz” (metamorfoza) jest brak cudów w człowieczym świecie.

    Jak wiadomo, termin symbolu ma być wieloznaczny, trudno zatem decydować się na jedną interpretację dzieła. Można jednak przyjąć, iż bracia, cienie, czy też młoty oznaczają działanie ku celowi, próbę zrealizowania pewnych idei. Natomiast rozbijanie muru to konkretne wcielanie w życie idei i zamierzeń. Dziewczyna jako cel to szczęśliwy finał podjętego trudu, w tym jednak przypadku, nieosiągalnego dla śmiertelnika. Mur zaś to przeróżne przeciwności, na które człowiek natrafia: powikłania, kłopoty, ograniczenia. Pustką po rozbiciu muru jest brak kolejnych zamiarów, celów, marzeń, co sprowadzić można do braku sensu istnienia.

   Wiersz ten to zaprzeczenie dekadentyzmu (choroby wieku), pesymizmu, braku aktywności. Mamy tu też do czynienia z liczbą 12. To nie tylko dwanaście miesięcy, czy północ lub południe, ale także dwunastu Apostołów.

   Balladę można również potraktować jako oskarżanie Boga o stworzenie niedoskonałego, pełnego próżności świata: „I była zgroza nagłych cisz! I była próżnia w całym niebie! | A ty z tej próżni czemu drwisz, kiedy ta próżnia nie drwi z ciebie?”.

 

   Z pewnością jednak należy pamiętać, że sny choć różne, piękne i pełne brzydoty, to do naszego świata nie przystają, dlatego te pojawiają się jedynie we śnie. I mimo tego, że w znanej nam rzeczywistości okrzyknięte są jako nieprawdziwe, to bez nich żywot nasz byłby nie tylko szary i pusty, ale i niemożliwy. To one dają nam odpocząć od problemów dnia powszedniego, motywują nas i wspierają w dążeniu do realizacji postanowień i doskonaleniu siebie. Przecież coraz częściej słyszymy o kolejnym przypadku osiągnięcia przez kogoś czegoś, co dotychczas wydawało się poza jego zasięgiem. Jeśli nawet wszelkie działania nie przyniosą oczekiwanego rezultatu, nie osiągnie się uprzednio zdefiniowanego celu, to najważniejsze jest samo dążenie do niego, gdyż to nadaje sens istnieniu. Czyż faktycznym celem jednostki nie jest właśnie odnalezienie istoty swojego bytu i bytowanie podług ustalonych przez siebie zasad?

Translate »