Pozwolenie autorki
na umieszczenie tekstu.
Autor: Kamelia Grater
Podniebne zwierciadło
Spoglądając na niebo, dostrzegłam nietypową scenerię. Pochmurny błękit ukazywał ulice starego miasta. Ciasne dróżki pozwalały na przejazd karety z końmi. A przydrożne budynki ociekały szarością dnia. Między ulicami wyłożonymi kamykami a budowlami stały latarnie przypominające lampiony. Nie oświetlały ulic, nie wtrącały się światłu dziennemu. Cienie ludzi przechodziły przez drogi i chodniki. Jeden z nich usiadł pod bujną koroną drzewa, drugi udał się na spacer ze swoim pupilem, a trzeci ze swoimi dziećmi – na polanę. Każdy coś wykonywał, wszyscy wydawali się szczęśliwi, jakby robili to, co najbardziej ich interesuje.