Nad litewskie Polesie dotarł personifikowany wiatr, którego nie było w tych stronach z pół wieku, gdyż latał po całym świecie, słuchał opowiadań natury i przekazywał zasłyszane historie dalej. Przywitał się ze znajomym mu lasem, dawnym przyjacielem, ze świerkami, dębami i brzozami.
W pewnej chwili wiatr powiał za Kanał Królewski, na leśną polankę, w której swój żywot pędzą dzikie róże, paprocie, trawa. Niby to samo miejsce, ale jednak coś uległo zmianie. Od drzew, leśnych kwiatów usłyszał o mogile bezimiennych bohaterów. Chce poznać opowieść o pochowanych tu osobach, o czasach powstania styczniowego, które miało miejsce w 1863 roku. Głównym narratorem stał się stary, acz potężny dąb. Opowiedział on o niezwykłych zdarzeniach niegdyś się tu rozgrywających.