Menu Zamknij

Problematyka „Ani z Zielonego Wzgórza” L. M. Montgomery

 

   Autorka powieści o Ani opisała w swym dziele żywot ludzki w małej wiosce Kanady na Wyspie Księcia Edwarda. Powolne niczym niezmącone życie rodzeństwa Cuthbert ulega zmianie po przyjeździe jedenastolatki z Domu Sierot, niechcianej przez nikogo wcześniej i o wspaniałym wewnętrznym ukształtowaniu osobowości dziecka. To dziewczę, nader wrażliwe, nauczyło się marzyć i wyobrażać, by przetrwać bardzo smutne koleje i szarość zwykłego jej dnia.

 

 

 

   „Anię z Zielonego Wzgórza” nie jest łatwo uznać za zwyczajną opowieść o dorastającej młodej dziewczynie. To przede wszystkim historia o spełnianiu się marzeń, a także o tym, że nawet brzydkie kaczątko jest cudowne, a w przyszłości wyrasta na pięknego łabędzia.

 

   Shirley nie należała do uroczych dzieci, za którymi ludzie oglądają się na ulicy, albowiem była z niej ruda i piegowata chudzina. Jakby tego było mało, miała dużo kompleksów, sporo gadała, bywała lekkomyślna i zbyt dumna, roztargniona czy nieostrożna, aczkolwiek mimo tych przywar była bogata w dobre cechy charakteru i usposobienia, z których najważniejsze było wrażliwe serce (przyczyniało się ono do powstawania marzeń o rodzinie i szczęśliwej miłości domowej).

 

   Gdy bohaterka trafiła pod opiekę Maryli i Mateusza wszystko się odmieniło. Nagle smutnawe i samotne egzystowanie Ani przemieniło się w piękny sen. Znalazła swoje miejsce w świecie i poczciwych bliskich jej ludzi, doznała człowieczej serdeczności i miłosierdzia. Szczera troska opiekunów o młodą niewiastę wespół z tkliwą relacją z Dianą pozwoliły sierocie przetrwać nawet najtrudniejsze momenty, które przynosi los.

 

   Wszystko ma się ku dobremu i to pomimo tego, iż Ania i Maryla to dwie osobowości, które pisarka dobrała na zasadzie kontrastu. Nie da się bowiem pominąć, iż dziewczyna ma duszę romantyczki, a Maryla jest praktyczną i raczej twardo stąpającą po ziemi kobietą, toteż nie dziwi nas, iż nie rozumie kogoś bujającego w obłokach. Młoda Shirley przeżyła wiele, ale wciąż charakteryzuje ją pogoda ducha, kobieta zaś ukazuje do rzeczywistości. Przybyła na Zielone Wzgórze cieszy się najmniejszymi rzeczami, a siostra Mateusza nawet nie zauważa ich niezwykłości, nie zastanawia się nad nimi. Młódka o miłym usposobieniu z chęcią podchodzi do swoich bliskich i z łatwością ukazuje im swoje przywiązanie czy miłość, przeciwnie zaś postępuje pani domu, gdyż bywa sroga i niedostępna, acz tak naprawdę pod tą maską ukrywa się dobra i uczciwa kobiecina.

 

   Kilka lat po przyjeździe na Zielone Wzgórze okazało się, iż Ania wyrosła na subtelną, szczupłą i bardzo ładną pannę. Co więcej, nie utraciła swojej wrażliwości i wyobraźni, lecz udowodniła, iż dzięki swojemu imaginowanemu światu łatwiej jest zdobywać i poszerzać wiedzę oraz realizować ambicje czy marzenia. To jak wielkie zmiany na lepsze nastąpiły u tytułowej postaci, ujawniają słowa pani Linde wypowiedziane do dziewczyny w rozdziale Ogłoszenie listy przyjętych : „Jesteś chlubą dla swoich przyjaciół (…) wszyscy jesteśmy z ciebie bardzo dumni” po uprzedniej jej krytyce wyrażonej przed laty w rozdziale Oburzenie pani Linde: „Jakież to chude i nędzne stworzenie…”. Przez kilka lat Ania zmieniła się na tyle, by usłyszeć przyjemną opinię na swój temat również od pani Barry: „…jest jak tęcza, posiada wiele odcieni, a każdy z nich jest piękny”.

 

   Problematyka więc dotyczy przemiany głównej bohaterki, jej dojrzewania i osiągnięć, które dokonała pracą, zwłaszcza nad samą sobą. Przede wszystkim jednak jest to powieść społeczno-obyczajowa i psychologiczna, zatem ukazuje nam byt kanadyjskich rodzin zamieszkujących wsie pod koniec XIX wieku. Ludzie wspierają się w ciężkich chwilach i czują się ze sobą mocno związani. Zżyci urządzają różne imprezy dobroczynne, kulturalne, spotykają się na piknikach, by podtrzymywać więzi ze wspólnotą społeczną. Czują, iż tworzą jedność, nie przechodzą neutralnie wobec tragedii i uciech okolicznych mieszkańców, jak i ich występków.

 

 

   Chociaż taki styl bycia społeczności ma wiele zalet, nie jest wolny od wad. Bogactwo Kanady powoduje, iż wielu ludzi nie ma prawdziwych zmartwień życiowych, więc ich dzień polega na plotkowaniu i snuciu domysłów. Zachowania tego typu nierzadko sprawiają ból innym, a nawet mogą doprowadzić do dramatów. Autorka przestrzega przed niszczeniem ludzi, których nie jesteśmy w stanie zrozumieć, a wręcz krytykuje takie „babskie” postępowanie.

 

Translate »