Z powodu rozbiorów Polski Poznań i okolice znalazły się pod panowaniem pruskim. Od samego początku wprowadzona została germanizacja polskiej społeczności, aby z Polaków zrobić Niemców. Tych, którzy nie poddawali się temu zabiegowi, czekała ucieczka z ziem zaboru pruskiego.
W dodatku do władz doszedł książę Otto von Bismarck, który tylko nasilił istniejący już proces, wprowadzając politykę wojny kulturalnej, tym samym wojując ze wspólnotą kościelną w Polsce. Tak też księża i katolicy walczyli i o religię, i o polskość z niemieckim rządem. Język polski stawał się w szkołach czymś, czym nie warto się zajmować, a uczniowie polscy zmuszani byli do wysłuchiwania głupich żarcików i kpin padających z ust nauczycieli na tematy związane z Polską.
Jakby tego było mało, poczyniono wszelkie kroki, by młodzież nie lubiła historii i kultury związanej z własnym krajem. Ośmielano się ośmieszać nawet niedawne powstanie styczniowe.
Wszystkie te germanizacyjne czyny wprowadzano z dokładnością, stopniowo, by było to jak najmniej zauważalne, i oczywiście nie licząc się z niczym, co polskie. To właśnie w takich czasach przyszło żyć Michasiowi – półsierocie pochodzenia szlacheckiego, które kochało swój kraj i całym sercem pracowało ciężko, ażeby tylko nie zawieźć swoją ukochaną matkę.