Każdy ma prawo do własnej oceny dzieła Prusa. Można oceniać zarówno sposób zaprezentowania problemów przez pisarza, jak i samych bohaterów. Czy jednak potrafimy opisać atmosferę, w jakiej się znaleźliśmy, czytając „Anielkę”?
Stefan Żeromski tak skomentował powieść: „Dziwny poemat… Przeczytawszy go, nie chciałbyś już nic czytać, tylko oczy zasłonić, nie patrzeć na ludzi… Między pana i chłopa – wrogów – wsunęła się ta dzieweczka i umarła, zapomniana przez pana, a skrzywdzona przez chłopa. Jedyna jej przyjaźń – to pies. I ten umarł za nią… Dziwna baśń…”.
Trudno pogodzić się, że dziecko, które czuje się odpowiedzialne za świat dorosłych, spotyka taki los. I to od kogo? Od ludzi zwaśnionych przez wieki. Odebrano jej prawo nie tylko do normalnego życia, ale życia w ogóle. Ten, kto przyczynił się do jej przyjścia na świat, przysporzył jej wiele cierpieć, w efekcie czego doszło do tragedii, albowiem młoda dziewczyna zachorowała i skonała. Nie znalazła zrozumienia ani na dworze, ani wśród chłopów. Tylko jeden okazał się być przyjacielem tego młodego człowieka, jakim była Anielka – pies.
Myślę, że Stefan Żeromski bardzo trafnie ujął nastrój tejże powieści. Sama lepiej bym tego nie zrobiła. A co ty sądzisz o klimacie stworzonym przez Bolesława Prusa? Jak się czuje czytelnik podczas zapoznawania się z tą lekturą? Czy w ogóle, za pośrednictwem jakichkolwiek słów, można w pełni oddać atmosferę, w jakiej przyszło żyć głównej bohaterce?