Menu Zamknij

„Zaczarowany ogród” – opowiadanie

 

 

   Wieść niesie, o drodzy czytający, iż kilka stuleci temu w piaszczystej krainie przebywał przez lat dwanaście Kawir z tuzinem wielbłądów. Miał on rozległą wiedzę o pustyni i puszczy. Znał nawet najmniejsze sztuczki klimatu i największe czyhające nań niebezpieczeństwa. Wiedział, gdzie posilić się i czerpać zapasy ze źródła, gdzie bezpiecznie uchronić się przed białymi godzinami czy burzą piaskową.

 

 

   Po długim pobycie na suchym terenie Kawir poczynił kroki do puszczy, równie groźnej, w której jednak roślinność stanowiła jego pożywienie. Tam w czwartym tygodniu, na obszarze przypominającym dziki ogród, wypowiedział dziwnie, acz dostojnie brzmiące słowa, po czym opadła i po chwili zapadła się szata roślinności w obrębie wielu hektarów. Na to miejsce wzniesiony został zamek ze złota. Wtedy wszedł przez bramę do środka okazałej budowli i ujrzał bogato i dokładnie zdobione komnaty, chodzącą tu i ówdzie służbę, a w skarbcu wspaniale lśniące klejnoty. Na pierwsze piętro prowadziły zawiłe schody, zresztą podobnie jak do lochu. Zajmowali je towarzysze Kawira, którzy w każdej chwili byli z chęcią uprzyjemniać czas swojemu władcy. Na drugim poziomie mieszkali rycerze zawżdy gotowi do boju. Ostatnia kondygnacja zamieszkiwana była przez służbę pełniącą swoje powinności na trzy zmiany. Wszystko tu lśniło, nawet to, co stworzone ze zwykłego, niepozornego kamienia.

 

 

   I tak oto Kawir począł władać stworzoną przez siebie ziemią nazwaną przez niego Wenyrowem – zaczarowanym ogrodem. W tym czarodziejskim miejscu działy się rzeczy, które nie mieszczą się w głowie nawet bajkopisarzy i mędrców tego świata. Jak trafić do pałacu otoczonego równie czarodziejską zielenią, co on sam? Tego dziś już nikt nie pamięta. Szkoda, nieprawdaż?

 

 

 

Translate »