„Kamienie na szaniec” Aleksandra Kamińskiego to utwór opisujący przeżycia i relacje harcerzy poświęcających swoje młode lata dla dobra własnego kraju. Młódź ta znalazła się pod niemiecką okupacją. Wtenczas trudno żyło się zwykłym Polakom. Jednak najtrudniej było przetrwać aktywnym, młodym ludziom. Wbrew tak ciężkim czasom stanęli na wysokości zadania. Nie dość, że się nie ugięli, to jeszcze poradzili sobie z uprzednio wyznaczonymi funkcjami. Na skutek panującego zła, wyrośli na zacnych, solidarnych i wspierających swoją ojczyznę ludzi.
Zaprezentowani w tejże książce bohaterowie umieli doceniać każdą, daną im przez opatrzność, chwilę. Znali jednak umiar w korzystaniu z życia, obce im były niszczące człowieka skrajności. Nigdy też nie uznawali siebie za najważniejszych, czy wręcz herosów. Lwią część ich wolnego czasu zajmowało im harcerstwo. To dzięki niemu nawiązały się i umocniły między chłopcami więzi mogące później dokonywać rzeczy niemożliwych, a nawet stopniowo pokonywać wroga narodu. Resztę dnia powszedniego zajmowała edukacja. Stawiali na samokształcenie. Z tych postaci były bystre głowy, a dodatkowo kumple uczyli się chętnie, gdyż wiedzieli, że to jedna z odmian walki z hitlerowskim okupantem. Chociaż cierpieli na permanentny brak czasu, zawsze znajdowali go dla siebie, dla najbliższych, i tych, którzy potrzebowali od nich pomocnej ręki.
Swój żywot poświęcali innym. Ich wsparcie było zarówno materialne, jak i duchowe. Czynili to, co było w ich mocy. Nie należeli do tych biernie przyglądających się ludzi. Pracowali przy wyrobach spożywczych, poprzez pracę przy produkcji szyb, skończywszy na przewozach. Przede wszystkim jednak podjęli się zbrojnej walki z zaborcami. Wszelkie ich czynności wywodziły się z miłości do społeczności, w której przyszło im żyć. To dla niej tworzyli publicznie symbole, wieszali flagi Polski i jawnie wojowali z niebezpieczeństwem. Przeprowadzone akcje nie można zaliczyć do stochastycznych, nieprzemyślanych, źle zorganizowanych. Wszelkie projekty były na wskroś zanalizowane, a każdy krok dogłębnie rozplanowany. Nie było jednostki, która nie znałaby swojej roli i miejsca, czy śmiałaby złamać zasady odnoszące się do subordynacji.
Z czasem ich misja przeinaczała się w coraz to trudniejsze i groźniejsze zadania. Pomimo obaw o życie ludzkie, młode siły nie przerwały dążenia do osiągnięcia celu. Nie zawiedli Polski, w dodatku radzili sobie wyśmienicie. Choć nosili ze sobą broń palną, to i do nich strzelano. Postawili swoje życie na szali, by doprowadzić z innymi do wolności krajan. Każdy z nich był gotowy umrzeć za kolegę. Tracili życie, nierzadko ochraniając kogoś innego. Ich troska o resztę przerastała wyobrażenia niejednego dzisiejszego, dorosłego człowieka. Konając za naród, zdawali sobie sprawę, iż zrobili dla rodaków wszystko, co było im dane. Nie zależało im na popularności czy reputacji. Pragnęli wyłącznie godnie pożegnać się ze światem i poniekąd wywalczyć swobodę dla ukochanego kraju.
Niewątpliwie, osoby opisywane przez Kamińskiego umiały pięknie żyć, a jeszcze piękniej umierać. Żyli, obdarzając innych swoim miłosierdziem. Natomiast ostatni wydany przez nich oddech dał przykład ich spadkobiercom, którzy dopiero uczyli się jak można wywalczyć godne życie dla polskich obywateli. Uczynili to dla nas, byśmy dzisiaj mieli swoje prawa. Nie utraćmy uprawnienia do zacnego bytowania. W nas młodych tkwi przyszłość naszej nacji. Nie zaprzepaśćmy szansy, którą dały nam takie osobowości jak postacie, o których zdecydował się napisać polski skryba.