Menu Zamknij

Jednostka wśród tłumu

 

Autor: Uczeń 1. klasy gimnazjum

    Przechadzając się po ulicach dużego miasta, czuję zewsząd gwar, hałas silników aut i nieprzyjemną woń. Jej przyczyny upatruję nie tylko w przejeżdżających pojazdach, ale w smogu, który zimą najwięcej daje we znaki moim płucom. Dziwna wydzielina zalegająca w gardle, ciągłe infekcje dróg oddechowych osłabiają moją odporność. Nie pomaga ciągłe kichanie i kaszel, które mają chronić ludzki organizm przed atakami z zewnątrz.

    Do szkoły dojeżdżam od kilku lat. Ponieważ rodzice pracują, często muszę jeździć komunikacją miejską. Z jednej strony to dobrze, gdyż nie przyczyniam się do większego zanieczyszczenia. Cóż, jednak może jedna osoba? Gdyby tak więcej osób przesiadło się na stałe ze swych pojazdów napędzanych paliwem na ekologiczne bądź wybrało jako środek transportowy komunikację w mieście, na pewno powietrze wokół nas by się polepszyło. Oczywiście to byłoby za mało, aby pozbyć się smogu.

Fragment trzeciego rozdziału książki „Trzech panów w łódce (nie licząc psa)” Jerome Klapka Jerome

 

 

   Jakże oni zawalają aż po maszt swój wątły stateczek strojami i gratami, ileż upychają tam nieprzydatnej służby, jaką czeredę przyjmują wykwintnych przyjaciół, choć całe to towarzystwo ma ich za nic i samo diabła jest warte, ile pieniędzy wydają na kosztowne rozrywki, które nikogo nie bawią, ile trudu poświęcają różnym ceregielom i etykietom, fumom i zadzieraniu nosa, ile tam — och, najcięższe to brzemię i największe szaleństwo! — obawy o to, co by pomyślał nasz sąsiad, jakie zbytki, które gardłem wychodzą, ile przyjemności siejących nudę, ile blichtru, podobnego do żelaznej korony zbrodniarza w dawnych czasach — zbolała głowa krwawi i omdlewa pod tą złotą obręczą! (…)

Translate »