Każdy ma prawo do własnej oceny dzieła Prusa. Można oceniać zarówno sposób zaprezentowania problemów przez pisarza, jak i samych bohaterów. Czy jednak potrafimy opisać atmosferę, w jakiej się znaleźliśmy, czytając „Anielkę”?
Każdy ma prawo do własnej oceny dzieła Prusa. Można oceniać zarówno sposób zaprezentowania problemów przez pisarza, jak i samych bohaterów. Czy jednak potrafimy opisać atmosferę, w jakiej się znaleźliśmy, czytając „Anielkę”?
W utworze Bolesława Prusa pt. „Anielka” najwięcej wydarzeń, łączy się właśnie z tytułową, zresztą dość aktywną, bohaterką i jej rodziną.
Powieść Prusa pt. „Anielka” to historia mająca miejsce po powstaniu styczniowym, gdy temat dotyczący uwłaszczenia chłopów przez rząd carski nie był Polsce obcy. To właśnie brak rąk do pracy doprowadzał nawet ogromne posiadłości i duże majątki szlacheckie do bankructwa. Szybciej działo się tak wśród lekkomyślniej szlachty prowadzącej bezproduktywny tryb życia.
„Anielka jest piękną dziewczynką” ni to ubogą, ni sierotą. Dane jej jest wszystko, co potrzebne do szczęścia: rodziców, uczoną guwernantkę i własnego psa. Mieszka na wsi, co latem owocuje wspaniałą zabawą. To trzynastoletnie dziewczę i choć nieogarnięte to bardzo sympatyczne, o wspaniałym sercu. Niestety, przez kilka lat zaniedbywane.
Wspaniałe wczesne dzieciństwo Anielki.
Chorowita matka i brat Anielki.
Umowa dziedzica z Niemcami.
Autor „Anielki” przedstawił wieś i dwór przy końcu XIX wieku. Ukazał niewłaściwe postępowanie właściciela ziemi oraz biedne, pozbawione edukacji, zapracowane chłopstwo. Najwięcej jednak uwagi poświęcił dzieciom.
Powiązanie ze sobą wydarzeń, w skład których wchodzą dzieje głównej bohaterki – Anielki, losy ukazujące współistnienie chłopów i dworu, a także koleje żywota z jednej strony pana Jana, a z drugiej Gajdy, daje nam podstawę sądzić, że może to być właśnie powieść.
W jednej z polskich wsi narodził się chłopiec o imieniu Antek. Dwa lata spędził w kołysce, potem zajął się kołysaniem swojej młodszej siostrzyczki, następnie rozglądał się po świecie i nosił małą Rozalię. Gdy miał pięć lat, w nieudany sposób pasał świnie, za to zainteresował się wiatrakiem. Niestety, nikt nie miał czasu objaśniać mu, czym on jest.