Trzech harcerzy o pseudonimach: Zośka, Alek, Rudy utkwiło nie tylko w pamięci wielu swoich kolegów, rodaków, ale także na kartkach Aleksandra Kamińskiego. Czymże sobie na to zasłużyli?
Towarzysząca nam od wieków literatura stanowi nie tylko łączną część życia człowieczego i kultury, ale również jest wynikiem poszukiwania odpowiedzi na najtrudniejsze pytania związane z egzystencjalizmem. Zadawali je nie tylko filozofowie, ale i pisarze, i poeci, i eseiści – wszyscy twórcy literaccy i ludzie sztuki. Historia zarówno literatury, jak i kultury to ciągła chęć poznania świata i samego siebie, a każde dzieło jest próbą odpowiedzenia czym jesteśmy. W ten sposób artyści prowadzili ze sobą dysputę. Okryto też, iż każda kolejna chwila spędzona na nowo z danym tworem potrafi odsłonić w nas samych to, co dotąd było nam nieznane.
Trudno powiedzieć, jak rozumieć poezję Bolesława Leśmiana. Ten dość niesztampowy polski poeta XX wieku tworzył utwory wykraczające poza wszelkie wzorce, które śmią transcendować nie bacząc na uprzednio przyjęte schematy. Nie ulega wątpliwości, także dzieło o tytule „Urszula Kochanowska” otrzymało innowacyjny charakter i w języku pełnym neologizmów oraz archaizmów, i gdy mowa o ilustrowaniu poetyckim.
Bolesław Leśmian to pisarz dwupokoleniowy, który debiutował jeszcze w XIX wieku u schyłku lat 90. Opublikował wtenczas swoje pierwsze teksty poetyckie w „Wędrowcu” i „Głosie”.
Bolesław Leśmian (właściwie to Lesman) urodził się najprawdopodobniej 22 stycznia 1877 roku w Warszawie w środowisku spolszczonej inteligencji żydowskiej. Pochodził z rodziny urzędniczej.
Zarówno wiersze przedwojenne, jak i napisane w czasie wojny Miłosz złożył w jeden tom „Ocalenie”, który został wydany w 1945 roku. I to właśnie w nim znajduje się analizowany utwór.
Bohaterka „Romantyczności” Adama Mickiewicza wydaje się zdziwaczała, gdyż widzi swojego zmarłego narzeczonego w biały dzień, chociaż dla niej panował mrok. Spotykamy się tutaj z aberracją zachowania. Z jednej strony postać ta skowyczy, z drugiej raduje się, a to z kimś rozmawia, a to coś łapie w powietrzu. A przecież nie ma przy niej ani jednej żywej duszy! Obserwujący ludzie wierzą, iż nie inaczej, obok dziewczęcia znajduje się widmo Jaśka. Czereda poprzez intuicję wyczuwa, obecny naokoło Karusi, świat zmarłych.
„Romantyczność” Adama Mickiewicza to ballada odzwierciedlająca dysputę klasyków z romantykami.
W przestworzach mickiewiczowskich „Ballad i romansów” brak jest jakichkolwiek podziałów. Wszystko jest sobie równe.
Ballada to gatunek wyrosły z poezji ludowej. Jak więc łatwo się domyślić, pełna jest wątków związanych z gminem, jego wierzeniami, legendami i opowiadaniami.
Romantycy zrezygnowali z klasycznej, czyli wyszukanej literatury. Zainteresowali się zaś żywą twórczością ludów. Olśniewała ich nie tylko prostota, ale także fantastyka. Urzekali się ludową skłonnością do sprawiedliwości i tego, co proste oraz chęcią spoglądania na świat w mało skomplikowany sposób, acz piękny.
Romantyczny poeta utożsamiał się ze zwykłymi ludźmi. Do tego inspirował się ich dorobkiem i korzystał z ludowego pojmowania wartości.