Menu Zamknij

Kategoria: Dowolne prace

Wydarzenia ostatniej soboty

 

 

   Wywołuje mnie do życia jazgot dobiegający z przedpokoju. Obudziwszy się gwałtownie, z trudem wstaję i ze zdziwienia przecieram oczy. Dostrzegam ludzi krzątających się tu i ówdzie. Co oni robią? Dopiero teraz rozumiem, że układają płytki. Przypominam sobie, że tydzień temu „kuli” poprzednie, aby właśnie dzisiaj założyć matowe, w opinii moich rodziców modniejsze i wytrzymalsze. Cóż… może lepiej było nocować na parterze domu, choćby w salonie? Zaczynam się głowić jak zejść do toalety, która jest na dole.

 

Podniebne wakacje, czyli jak spędziłem najwspanialszy wakacyjny moment

 

– Tato, niebo jest wspaniałe! – zawołał z euforii Olek.

– Czy ja wiem? Wolę barwę morską – odrzekł ojciec.

– Kochanie, wiedz, że tak, jak żegluga jest wspaniała, tak i latanie jest niezwykłe. – rzekła do męża matka zachwyconego chłopca.

– I tak, pod rękawem balonu znajdował się kosz z czterema pasażerami: ze mną, rodzicami i moim niesfornym bratem, Olkiem.

 

Czy człowieka można zniszczyć, ale nie pokonać”?

 

    „Człowieka można zniszczyć, ale nie można go pokonać” – właśnie ten zbiór wyrazów przeczytałam, późnym wieczorem, w opowiadaniu E. Hemingway’a pt. „Stary człowiek i morze”. Pamiętam to dobrze, gdyż zatrzymałam się przy nim na dłuższą chwilę. Słowa te dotyczyły oczywiście głównej postaci literackiej, czyli Santiago, który był rybakiem z zawodu. Właściwie wtedy męczył się z potężnym marlinem na szerokich wodach.

 

To niezwykle interesująca książka. Polecam! – List do znajomego lub znajomej

 

Poznań, 14.05.2013

 

 

Kochana Natalko!

 

   Niezmiernie cieszę się, że otrzymałam od Ciebie list. Sprawił mi niebywałą przyjemność. Wyobrażam sobie, jak spacerujesz po górach. Wspaniale to wszystko opisałaś. Moja klasa, niestety, nie była jeszcze na takiej wycieczce. Nic jeszcze nie stracone, albowiem wychowawca planuje odwiedzić z nami Zakopane w przyszłym roku.

 

Jestem przeciw! – list do prezydenta

 

 

Łódź, 25 maja 2013 roku

 

 

 

 

 

Szanowny Panie Władający Krajem!

 

   Od pewnego czasu zastanawiam się nad problemami społecznościowymi. Mimo młodego wieku zdążyłem już poznać zasady, którymi kieruje się ogół. A mimo to widzę pewien brak konsekwencji wśród dorosłych. O tym chciałbym napisać w tym liście, mając jednak nikłą szansę, iż nie utknie on zapomniany w Pana gabinecie.

 

Translate »